Mamy w Karpaczu takie solidne wrześniowe 14 stopni, jakby natura wrzuciła na lekki hamulec i postanowiła, że do łask wrócą nasze koce. Czasem elegancko siąpi z majestatycznych chmur, które unoszą się nad miastem niczym zasłona z mgły, zapowiadająca spokojny dzień. Deptak świeci pustkami, czas postanowił na chwilę się zatrzymać. Nawet, o zgrozo, nie ma kolejki przed restauracją U Petiego – prawdziwy fenomen! W takich okolicznościach przyrodniczych najlepiej udać się na… steka.
W restauracji Beef&Rock proponujemy steki PREMIUM ze starannie wyselekcjonowanej wołowiny charakteryzującej się dużą marmurkowatością. A szczególnym rarytasem są te z wołowiny sezonowanej na sucho przez minimum 100 dni – to zdecydowanie najbardziej wyrafinowany sposób, niczym dojrzewanie dobrego wina – proces wymagający cierpliwości i perfekcji, pod kontrolą czterech czynników: czasu, temperatury, wilgotności i przepływu powietrza… Wołowina traci wtedy sporo wilgoci, szczególnie z wierzchnich warstw, jednak zyskuje niesamowity smak i niepowtarzalny, charakterystyczny aromat. Mięso zyskuje na kruchości i jest delikatniejsze.
Zapraszamy do Karpacza!